Darmowa dostawa od 199zł, wysyłka 1-2 dni robocze, próbki do zamówienia gratis.
Instagram Naturativ
Facebook Naturativ
Unia Europejska

Wyniki konkursu Naturativ&LaMamma cz. III

kjasny_fotografia
Ja chciałabym zapytać jak znaleźć w sobie wewnętrzny spokój i cierpliwość w macierzyństwie? Synek ma ponad rok, od początku często nie radziłam sobie z emocjami, teraz jest już lepiej ale nadal mam wrażenie, że do niektórych rzeczy brak mi po prostu cierpliwości.

 

Znam to doskonale. Mnie też odwiedza niecierpliwość i różne emocje, z którymi jest mi ciężko w danym momencie. To, co chcę podkreślić – nie jesteś w tym sama i TO CZEGO DOŚWIADCZASZ JEST NORMALNE.

 

Kobieta, która została mamą, jest na macierzyńskim, towarzyszy maluszkowi 24/7, doświadcza deprywacji snu, deprywacji swoich potrzeb – wszelakich od spokojnej kąpieli, po możliwość realizacji siebie. Jest nam po prostu trudno. A jak jest nam trudno, to o brak cierpliwości bardzo łatwo. Tak samo jak o poczucie, że nie radzimy sobie z własnymi emocjami. Natomiast ja bym nie używałam określenia – że sobie nie radzisz z emocjami – ale że z tym, co czujesz, z całą tą feerią trudnych emocji (złość, frustracja, poczucie winy) – jest Ci po prostu ciężko. I to jest normalne. Każda emocja, która do nas przychodzi – coś nam chce powiedzieć. To bardzo ważne. Z emocjami – nie tyle sobie trzeba radzić –  co trzeba się im przyjrzeć, zapytać siebie – co spowodowało, że tak się czuję. Co mi to mówi? Jak mogę sobie pomóc? Co sprawi, że poczułabym się lepiej? To ostatnie pytanie jest szalenie ważne – może się okazać, że potrzebujesz zrobić sobie raz na dwa dni godzinny spacer sam na sam, a może dobrze Ci zrobi, jak porozmawiasz z kimś bliskim. Może ktoś będzie w stanie zaopiekować się maluszkiem, żebyś Ty mogła zrobić coś dla siebie, czego dawno nie robiłaś, za czym tęsknisz. Bardzo polecam Ci moją rozmowę z psycholożką Gosią Stańczyk – właśnie o emocjach, jakie przeżywamy w rodzicielstwie – złości, frustracji, poczuciu winy – bardzo otwiera oczy. Znajdziesz ją pod tym linkiem.

 

justyna.berger
Chciałabym zadać pytanie oparte na moim doświadczeniu po urodzeniu córki. Jak przeorganizować dom, aby nie stać się kobietą-cyborgiem, która nie ma nawet czasu na to, aby usiąść i przez chwilę nic nie robić? Ja sama starałam się udźwignąć ciężar macierzyństwa głównie na własnych barkach, co skutkowało przemęczeniem, depresją, brakiem życiowej energii. Na szczęście bardzo pomogła mi położna środowiskowa, która nauczyła mnie delegować zadania i dbać o siebie. Wszak szczęśliwa, zaopiekowana mama to szczęśliwe, zdrowe dziecko. Ja akurat miałam szczęście. Ale gdzie mają szukać pomocy przemęczone, zahukane, młode matki? Jak radzić sobie z depresją poporodową, poczuciem winy, że nie jestem idealną matką, że często po prostu mam już wszystkiego dość? Pozdrawiam serdecznie

 

Poruszyłaś wiele wątków BARDZO WAŻNYCH. Częsty błąd mam – to właśnie branie wszystkiego na siebie z poczuciem, że nikt tak nie zadba o maluszka jak my albo, że wręcz to konieczne, że mamy dawać z siebie 130%  mimo, że same nie czujemy się dobrze. Że nowa rzeczywistość nas przerasta. Warto wiedzieć, że IDEALNE MAMY NIE ISTNIEJĄ. NIE ZNAM ŻADNEJ. To raczej konstrukt naszej wyobraźni. Banalnie to zabrzmi – ale trzeba odpuścić. Jak to zrobić? Odpowiedzieć sobie na pytanie, bez czego jesteśmy w stanie mieć poczucie, że jest ok. Bez gotowania codziennie obiadu? Bez sprzątania co sobotę? Bez przewijania każdej pieluszki? Warto zadać sobie pytanie: z czego mogę zrezygnować? Z jednej, dwóch rzeczy? Może się okazać, że zyskamy chwilę czasu dla siebie, odetchniemy. Depresja poporodowa jest poważną kwestią, z którą nie powinnyśmy radzić sobie same, tylko skorzystać z pomocy specjalisty – psychologa, psychiatry.

 

asia_run_swim
Jak pomóc początkującej mamie odnaleźć radość życia i powrócić do sportu?

 

Warto zadbać o kawałek przestrzeni dla siebie – jakiś swój rytuał, czynność, która nas cieszy, tak, żeby zupełnie nie rezygnować ze wszystkiego, co robiłyśmy, czym żyłyśmy i mieć poczucie, że teraz tylko dziecko. To naprawdę da się zrobić. Piszę wiele o tym w swojej książce. Powrót do sportu – na pewno stopniowy, warto też skonsultować się ze swoim lekarzem ginekologiem, czy nasz organizm jest gotowy na sport. Ja wróciłam do treningów po 3 miesiącach od porodu, bo dostałam zielone światło od lekarza.  

 

to_ja_aga_k
Jak odbudować/utrzymać relacje z mężem, gdy się pojawiają dzieci i na nic nie ma się czasu i siły?

 

Pojawienie się dziecka, to rewolucja w życiu pary. I trzeba dać sobie czas – sobie i sobie nawzajem. Muszę tutaj zacytować fragment z książki, którą polecam: „Większość ludzi uważa, że pojawienie się dziecka to sprawdzian dla związku. Do tej pory tworzyliście parę, a teraz staniecie się rodziną. Obowiązki rodzicielskie sprawią, że spojrzycie na swoje relacje w nowym świetle. Zmiana pieluchy, usypianie dziecka, odwożenie na treningi, pomoc w lekcjach – to wszystko stanie się częścią waszej codzienności. Ale to nie znaczy, że Wasze dotychczasowe życie się skończy, ponieważ zaczęliście być rodziną. Bez względu na to, jak wasza rodzina wygląda, ważne jest, w jaki sposób ze sobą rozmawiacie, jak wyglądają wasze relacje. Chodzi o to, aby każdy członek rodziny czuł się dobrze. Jeśli dorośli dbają o swój związek, dziecko nauczy się, czym jest miłość. Zobaczy, co znaczy być częścią wspólnoty. Dla młodego człowieka to bezcenna wiedza” Hedvig Montgomery, „Magia Rodzicielstwa”.

 

Pierwsza rzecz: trzeba rozmawiać. O wszystkim, czego doświadczamy tu i teraz jako rodzice i jako partnerzy. O naszych tęsknotach i potrzebach. Brzmi jak banał, ale naprawdę chyba wszystkie kryzysy i oddalenia biorą się przez brak otwartej, głębokiej rozmowy między ludźmi.

 

Druga rzecz: randki! Moja pierwsza randka z mężem odbyła się prawie rok po porodzie. Wcześniej mieliśmy kolacje, wyjścia, spacery zawsze z wózkiem i małą Teli. A to była pierwsza randka sam na sam. Piszę zresztą o niej z ogromnym sentymentem na łamach „La Mammy”.  Zaplanujcie sobie taką randkę. A potem powtarzajcie takie spotkania, kiedy czujecie, że macie na nie ochotę i potrzebujecie chwili wyłącznie razem.

 

face_care98
Zgłasza się ciocia: moja mała siostrzenica niedługo skończy rok. W związku z tym mam pytanie. Jak nie zwariować? I przestać się przejmować? Od czasu kiedy jej dieta zaczęła być rozszerzana, przy każdym jej stałym posiłku dosłownie skacze mi ciśnienie. Boję się tego, że może zachłysnąć się jedzeniem. Ciągle panikuje, czy to przy chrupku czy nawet drobno posiekanej miękkiej marchewce. Boję się tego, że trafi się jej większy kawałek, z którego połknięciem po prostu sobie nie poradzi. Kiedy się nią opiekuję unikam twardych posiłków, staram się karmić ją musami. Jednak wiem, że nie do końca robię dobrze, bo mała powinna zacząć uczyć się jeść normalne posiłki. Stąd moje pytanie: Jak nie zwariować i przestać przejmować się nie-płynnymi posiłkami?

To jest lęk, którego doświadcza wielu rodziców, opiekunów, cioć, wujków itd.

 

Warto zgłębić wiedzę o tym, jak udzielić pierwszej pomocy dziecku w takiej sytuacji (kurs, książki, pewnie są też specjalistyczne wpisy na blogach).

 

Jeśli opiekujesz się od czasu do czasu siostrzenicą i przy Tobie będzie jadła musy i miękkie rzeczy, to na pewno nie zablokuje to jej nauki jedzenia nie-płynnych posiłków i wcale nie robisz źle.

 

detalami
Jak poradzić sobie z wyrzutami sumienia w macierzyństwie? Każda z mam chce dla swojego dziecka wszystko, co najlepsze. Poświęci siebie, poświęci wszystko dla dobra dziecka. Ale nieraz pewne sprawy idą nie po naszej myśli i to nie z naszej winy. W Polsce dalej króluje wizerunek wiecznie uśmiechniętej Matki Polki z dzieciątkiem w ramionach przyssanym do piersi, bo karmienie piersią to przecież tak naturalny proces.. tymczasem w ogromnej ilości przypadków jest to kwestia, która spędza mamom sen z powiek. Bo laktacja nie przebiega tak, jak powinna i nie mają pokarmu, bo tworzą się bolesne zastoje, bo dziecko ma alergię, w związku z czym muszą przejść na restrykcyjne diety, które nie dają pewności poprawy i powodzenia lub przejść na mleko modyfikowane, bo dziecko ma np. nieprawidłowo ukształtowane wędzidełko, przez co nie dojada, będąc nieraz cały dzień na piersi i nie przybiera na wadze.. To jest tylko kwestia karmienia piersią, takich przykładów mogłabym podać wiele.. Mama zawsze będzie szukać winy w sobie, nie w dziecku, nie w otoczeniu. Czas niestety w wielu przypadkach nie jest naszym sprzymierzeńcem i nie pozwala nam odetchnąć, zapomnieć, odpuścić.. A nieraz to jedyna droga, żeby nie wpędzić siebie w naprawdę poważne problemy. Jak więc tę drogę odnaleźć?

 

Bardzo ważne to, co piszesz. Tę drogę odnaleźć można  - nie przez porównywanie się do innych mam, nie przez próbę robienia czegoś, bo tak trzeba, bo tak piszą, bo tak mówią. ALE PRZEZ WSŁUCHANIE SIĘ W SIEBIE.

 

Pytanie, czy chodzi o to, żeby karmić piersią? Czy, żeby dziecko się najadło, żeby to karmienie było takim Waszym wyjątkowym czasem, kiedy patrzycie sobie w oczy?

 

Pewne rzeczy u innych działają, a u nas nie. Tak po prostu jest i warto skupić się na tym, co mamy i z tego budować nasz rodzinny wszechświat.

 

W „La Mammie” piszę o takim ważnym pytaniu, które myślę, że mało która mama sobie zadaje. To pytanie brzmi: JAKĄ MAMĄ CHCĘ BYĆ? Smutną, zapłakaną, cierpiącą? Czy mamą, która podąża za sobą i za dzieckiem, która chce budować relacje i więź, odkrywać siebie w macierzyństwie i robić to w zgodzie ze sobą? Obserwuję, jak często mamy oddają na zewnątrz pole do decyzji, szukają potwierdzenia – pytają na forach, czy to, że schudły dopiero X kg po porodzie, to jest ok? Czy imię dziecka, które im się podoba, podoba się też innym mamom? Zawsze znajdzie się ktoś – komu się nie spodoba, zawsze znajdzie się ktoś, kto zrobiłby zupełnie inaczej. Na koniec dnia, to nasze wybory i my będziemy z nimi żyć, ważne więc, żeby dokonywać ich w zgodzie ze sobą.

 

portrety.domowe
Jak pogodzić macierzyństwo z aktywnością zawodową bądź też hobbistyczną  w taki sposób, by relacje z dzieckiem na tym nie ucierpiały? Chciałabym uczestniczyć w życiu mojego dziecka w jak największym stopniu, ale nie chcę też zrezygnować z siebie. Wychodzę z założenia, że spełniona mama, to szczęśliwe dziecko. Mam wrażenie, że dzięki temu zaszczepię w córce pewne ideały czy wartości, które mi przyświecają w codziennym życiu, takie jak pracowitość, odpowiedzialność, wytrwałość. Ale raz na jakiś czas pojawiają się wątpliwości, że póki co powinnam być cała dla niej, że na moje spełnienie w innych dziedzinach jeszcze przyjdzie czas.

 

To jest też obszar mi bliski i dla mnie ważny.
Z pewnością pierwsze kilka miesięcy z maluszkiem, to czas, w którym w dużej mierze skupiamy się na nim. Wszystko inne dostaje od nas mniej uwagi, serca i czasu. To naturalne. Tak, jak naturalne jest to, że część z nas chce wrócić do swoich aktywności, tęskni za nimi. I również naturalne jest to, że pojawiają się w związku z tym wątpliwości, czy dobrze robimy, czy nie za szybko, jaki to będzie miało wpływ na jego rozwój.

 

Badania naukowe pokazują, że dzieci pracujących mam są tak samo szczęśliwe w życiu dorosłym jak dzieci mam, które zostały z nimi przez lata w domu. Co więcej dzieci mam pracujących, lepiej sobie radzą w życiu zawodowym.

 

W byciu z dzieckiem bardzo ważna jest jakość czasu, a nie ile jest to godzin. Umówmy się, że nie da się być na 100 % zaangażowanym, podążającym za dzieckiem rodzicem przez cały dzień. Powrót do swoich aktywności, pasji, pracy też przecież nas nie zabiera, cały czas jesteśmy – dostajemy telefon ze żłobka, rzucamy wszystko i jedziemy. Bierzemy wolne, bo nasze dziecko nas potrzebuje w większym zakresie. Ja też wierzę, że szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko – jeśli same nie zadbamy o siebie, swoje potrzeby, nie napełnimy się tym, co nas uskrzydla, uspokaja, dodaje energii i lepszego samopoczucia, to trudno jest napełnić tym dziecko.

 

staychild
Jak odnaleźć ponownie siebie po urodzeniu dziecka? Moment narodzin to w wielu przypadkach najpiękniejszy moment w życiu kobiety. Ale też moment, który nieodwracalnie wywraca wszystko do góry nogami. Bo zmienia się wszystko. Od tej chwili nie jesteśmy już odpowiedzialne tylko za siebie, ale też za ten najpiękniejszy cud, który wydałyśmy na świat. Natłok obowiązków, stereotypy, które nadal istnieją w naszym społeczeństwie o tym co wolno, a czego absolutnie nie, problemy z najbardziej prozaicznymi czynnościami jak karmienie, przewijanie, rozszerzanie diety potrafią przytłoczyć. Jak nie zatracić siebie w tej nowej roli jaką nam przyszło pełnić? Jak być dla siebie wyrozumiałą i dobrą? Jak nauczyć się odmawiać dziecku i otoczeniu, a jednocześnie nie mieć wyrzutów sumienia, że się daje z siebie za mało?

 

Muszę napisać po raz kolejny: wsłuchać się w siebie, być ze sobą w kontakcie i nie oddawać pola decyzyjnego na zewnątrz (np. czytałam, że najlepsze jest BLW, to tak robię, chociaż tego nie czuję, to nie wychodzi, i dziecko i ja męczymy się przy każdym posiłku). My jesteśmy fundamentem dla dziecka, więc warto, żebyśmy swój fundament znalazły też w sobie. Można słuchać i pytać o różne rzeczy, ale wybierać i wdrażać te, które nam pasują, jak najwygodniejsze buty.

 

Jak nie zatracić siebie w nowej roli? – zostawić sobie swój kawałeczek pola i stopniowo go powiększać. Angażować partnera – jeśli jest – do obowiązków rodzinnych. Może przewinąć, wykąpać i nawet nakarmić – także Twoim mlekiem odciągniętym do butelki. A Ty w tym czasie wyjdź na spacer, na zakupy, do przyjaciółki. Godzinka, dwie oddechu będzie resetem dla Ciebie i sprawi, że wszyscy się troszkę stęsknicie, co sprawi, że czas po powrocie będzie dla Was bardzo przyjemny.

 

Jeśli chodzi o odmawianie – polecam Ci dwie książki: „NIE z miłości” Jespera Juula oraz „Kobieta Asertywna” Kamili Rowińskiej.

 

queen_of_the_hair1994
Proszę o poradę jak radzić sobie ze stresem wynikającym z wychowywania dziecka. Z jednej strony chcę, żeby było samodzielne i wierzyło w sobie a z drugiej mam wrażenie że jestem nadopiekuńcza i nie pozwalam w ten sposób dziecku na błędy, które właśnie uczą samodzielności...

 

Pytanie z czym ten stres jest związany, czego dokładnie dotyczy? Piszesz bardzo świadomie o tym, jak powinno być – żeby pozwalać dziecku na błędy, dawać mu przestrzeń na samodzielność. Z drugiej strony piszesz że masz wrażenie, że jesteś nadopiekuńcza – warto to zgłębić, co znaczy dla Ciebie bycie nadopiekuńczym? Jakie zachowania własne bierzesz za nadopiekuńczość? Może się okazać, że wcale nie jesteś nadopiekuńcza, tylko zbyt wymagająca dla siebie.  Zawsze zachęcam, żeby sobie podarować chociaż jedną konsultację z psychologiem, bardziej naświetlić mu to, o czym piszesz, podać konkretne zachowania, porozmawiać o tym, co Cię trapi, jak widzisz swoje zachowania jako mama. Podrzucam link do wartościowego miejsca: bliskiemiejsce.pl

 

Mama muminka
Miewasz czasem gorsze dni, takie że nic ci się nie chce?

Oczywiście. To jest totalnie ludzkie i nie dotyczy tylko mam.

 

Ingredients of cosmetics
Jak zachęcić dziecko do zabawy z dziećmi? Ile czasu dziennie bawić się z dzieckiem?

 

Tutaj mam wiele niewiadomych. W jakim wieku jest dziecko? Czy chodzi o zachęcenie do zabawy z dziećmi na podwórku? Czy z dziećmi, które Was odwiedzają? Czy może w żłobku/przedszkolu?

 

Jeśli dziecko ma kilkanaście miesięcy to naturalne, że nie jest żywo zainteresowane jeszcze zabawą z innymi dziećmi. Do drugiego roku życia u dzieci występuje  tzw. zabawa samotna. Mogą podchodzić do innych dzieci, patrzeć na nie, ale to nie jest etap, w którym wspólnie się będą bawić. Następnie dzieci bawią się w jednej piaskownicy, ale bardziej obok siebie niż razem. Dopiero w wieku 3-4 lat możemy mówić o wspólnej zabawie. Na każdym z tych etapów ważne jest podążanie za dzieckiem, wspieranie go w tych pierwszych kontaktach społecznych i uczeniu reguł, jakie w nich panują.

 

Ile czasu bawić się z dzieckiem? Nie spotkałam się nigdy z taką wytyczną, że jakiś konkretny czas zabawy z dzieckiem danego dnia jest konieczny. Nie w tym rzecz. Nie jesteśmy maszynami na bateryjki duracelll o nieskończonej mocy, więc to naturalne, że nie mamy chęci, siły, żeby bawić się za każdym razem, kiedy dziecko chce, albo przez cały czas, kiedy z nim jesteśmy. Zabawa jest ważna – taka, w którą jesteśmy zaangażowane i super znaleźć sobie takie zabawy, które nam też pasują (u mnie ostatnio robienie ludzików z kolorowego papieru i rolek papierowych) . Ale ważny jest też czas, kiedy jesteśmy obok, a dziecko ma przestrzeń do swojej zabawy. Możemy też angażować je w pomoc nam przy domowych czynnościach – włożenie ubrań do pralki, odkurzanie (moja dwulatka uwielbia potuptać 15 s z odkurzaczem).


 

Bestsellery naturativ

Bogate Masło do Ciała HOME SPA
89,00 zł

Bogate Masło do Ciała HOME SPA

250 ml
TONIK 360°AOX
59,00 zł

TONIK 360°AOX

250 ml
Żel pod Prysznic dla Mężczyzn
59,00 zł

Żel pod Prysznic dla Mężczyzn

250 ml
Rewitalizujący Balsam do Rąk
39,00 zł

Rewitalizujący Balsam do Rąk

100 ml
SelfLove Masło do Ciała
85,00 zł

SelfLove Masło do Ciała

250 ml
Płyn Micelarny
65,00 zł

Płyn Micelarny

200 ml